rumun portal
Czyli KawałyIle Francuzów jest potrzebne do obrony Paryża?
Nie Wiadomo Nikt Tego Nie Próbował...
Każdy Francuz to prawdziwy mężczyzna.... ;]
- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: - Kup pan misia.
Facet : - Spadaj chłopcze.
Jasiu: - Bo będę krzyczał.
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: - Oddaj misia.
Facet: - Nie oddam.
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Spier..... już nie mam kasy!
Jasiu siedzi na lekcji i pani się go pyta:
- Jasiu gdzie położyć papugę?
- Wypierdolić ją na szafę
- Jasiu jeżeli jeszcze raz tak powiesz to idziemy do dyrektora
- To gdzie położyć papugę?
- Wypierdolić ją na szafę
- Jasiu idziemy do dyrektora
Później..
Dyrektor się pyta:
- Jasiu co zrobiłeś?
- No bo pani nauczycielka spytała gdzie położyć papugę, a ja powiedziałem, żeby wypierdolić ją na szafę
A dyrektor:
- A po **** tak wysoko??
- Pani na początku Lekcji mówi do dziewczynek że jeżeli Jaś powie coś brzydkiego to mają wyjść z Klasy
- Jaś wbiega do klasy i krzyczy BURDEL budują za rogiem
-dziewczynki szybko wychodzą z Klasy a Jaś
-Gdzie kurcze dopiero fundamenty stawiają
Przychodzi 4 letni Jasiu do taty i pyta:
- jak ja się znalazłem na świecie?
Tata tak myśli co mu powiedzieć.
- Jasiu, bocian cię przyniósł.
Jasiu:
- tato, czemu ty jesteś taki głupi?
Tata:
- Jasiu, dlaczego tak brzydko mówisz?
Jasiu:
- bo my mamy taką fajną mamę a ty pierdolisz bociany? ......
Jedzie Lepper samochodem i potrąca pieszego. Wysiada z samochodu, bierze go na kark, wsadza do samochodu i zawozi do szpitala. W szpitalu poszkodowany ocknął się i pyta się Leppera :
- Człowieku uratowałeś mi życie. Jak Ci się odwdzięczę?
- Niedługo są wybory zagłosuj na mnie.
- Ja upadłem na dupę, a nie na głowę
Wchodzi Jasiu do pokoju i widzi jak ojciec posuwa od tyłu mamę..
Ojciec:
- Czego chcesz czego chcesz!!!?
Mama:
- dziewczynkę, dziewczynkę
Jasiu speszony wychodzi. Po 5 minutach wchodzi ojciec do niego do pokoju, a Jasiu podniecony podbiega wypina się ściąga spodnie i mówi:
- Tato, a ja chce klocki Lego
Pani nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem "matka jest tylko jedna."
Na drugi dzień pani każe dzieciom przeczytać co napisały.
- Małgosiu przeczytaj co napisałaś!
- Mama jest kochana utula nas do snu wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna
- Gosiu 5 siadaj!
W końcu pani przepytała już całą klasę został tylko
Jasiu.
- Jasiu przeczytaj co napisałeś!
- W domu balanga, wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: Jasia idź do kuchni i przynieś 2 wódki. Idę do kuchni otwieram lodówkę i drę się z kuchni
- Matka jest tylko jedna!!
Pani od historii prosi Jasia i pyta:
- W którym roku wybuchła druga wojna światowa?
- W 1939.
- Kto wywołał wojnę?
- Adolf Hitler.
- Ile ludzi zginęło?
- Naukowcy tego nie stwierdzili.
Jaś podchodzi do Krzysia i podpowiada mu:
- Na pierwsze pytanie w 1939, na drugie Adolf Hitler, a na trzecie Naukowcy tego nie stwierdzili.
I teraz pani prosi Krzysia.
- W którym roku się urodziłeś ?
- W 1939.
- Jak nazywa się twój tata?
- Adolf Hitler.
- Czy ty masz mózg ???
- Naukowcy tego nie stwierdzili
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie znacie kolory jaj?
Zosia:
- Ja widziałam białe.
Zgłasza się Jasiu:
- A ja widziałem brązowe.
Nauczycielka:
- Gdzie takie jaja widziałeś?
Jasiu:
- Na plaży u murzyna.
Nauczycielka:
- Jasiu!! Dwója!!
Jasiu:
- Wiem były dwa.
Nauczycielka:
-Jasiu!! Pała!!
Jasiu:
- Pała też była.
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły.
Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki.
Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota."
Nawrót i pytanie do klasy:
- co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Daj Plusa Jeśli Ci Się Spodobały ;DD :rolleyes:
daje Ci +
Następna Porcja
Spaceruje facet po Central Parku.Nagle spostrzega pit bulla atakującego małą dziewczynkę.Biegnie co sił,walczy z bestią.Po kilku minutach pies leży pokonany a dziewczynka jest bezpieczna.Wtedy do faceta podchodzi policjant który widział zajście:
-Jest pan bohaterem,już widze tytuły jutrzejszych dzienników:"Bohaterski nowojorczyk ocalił dziewczynke"
-Ale ja nie jestem z Nowego Jorku - odpowiada facet
-No to będzie :"Bohaterski Amerykanin ocalił dziewczynke".
-Niestety nie jestem Amerykaninem - odpowiada smutnym głosem facet
-A skąd przybywasz? - pyta policjant
-Jestem Pakistańczykiem.
Nazajutrz nowojorskie gazety pisały:"Islamski ekstremista zamordował amerykańskiego psa.Sprawa może być częścią zorganizowanej akcji terrorystycznej".
Dwóch przyjaciół wybrało się do baru na drinka.Jeden z nich zagląda do szklanki i woła drugiego:
-Stary pierwszy raz widze kostke lodu z dziurką!
Drugi smętnym głosem odpowiada:
-Mało widziałeś.Ja z taką żyje od 15 lat....
Chłopak kupuje w aptece prezerwatywy.Przebiera,wybiera,wypytuje panią magister,wreszcie mówi:
-Poprosze truskawkową,malinową...no i bananową też wezmę.
Zirytowana aptekarka nie wytrzymuje:
-Chłopcze będziesz się pierdolił czy kompot gotował?!?!
Sekretarka z dyrektorem kochają się w biurze, i nagle warkocz sekretarki dostał się do niszczarki
- Warkocz, warkocz ! krzyczy sekretarka
a dyrektor na to : Wrrrrrrr, wrrrrrrr
Facet postanawia unieszkodliwić swoją teściową, udaje się więc do sklepu po jakieś drapieżne zwierzę. Niestety, są jedynie pelikany, ale sprzedawca zapewnia, że ptaki są w stanie zadziobać starszą panią w kilka sekund. Facet decyduje się na zakup dwóch sztuk. Po powrocie do domu nadchodzi czas próby:
â Pelikany na stół! â pelikany rozwalają stolik w pył. Facet, wniebowzięty, mówi dalej:
â Pelikany na krzesło! â ptaki rozdziobują krzesło w drobny mak.
Nagle wchodzi teściowa i od progu woła:
â A na **** ci pelikany?
Po operacji plastycznej pacjentka po raz pierwszy przegląda się w lustrze.
â Ooo, nowy nos, nowe uszy, ani śladu zmarszczki. Mam tylko jedną uwagę, panie doktorze: czy nie dałoby mi się zrobić trochę większych oczu?
â Oczywiście, zaraz pani przedstawimy rachunek
Mężczyzna w przepełnionym tramwaju przepycha się do jedynego wolnego miejsca siedzącego.
â Przepraszam, ja z jajkami.
â Wszyscy my tu są z jajkami â odburkuje jakiś jegomość.
â Ale panowie, ja z kurzymi.
â Jak tak, to inwalidzie ustąpię.
Ida cztery zakonnice do nieba i staja przed swietym Piotrem.
Sw Piotr stawia przed nimi miske z woda swiecona i pyta pierwszej zakonnicy:
- czy siostra dotykala kiedys meskiego czlonka
- tak dotykalam go palcem
- to niech siostra zanurzy tu ten palec a bedzie rozgrzeszona i pojdzie do
nieba. Zanurza i odchodzi.
Sw Piotr pyta nastepnej:
- czy siostra dotykala kiedys meskiego czlonka
- tak, mialam go w dloni
- to niech siostra zanurzy tu ta dlon, a bedzie rozgrzeszona i pojdzie do
nieba.
Zanurza i po chwili odchodzi. Juz ma isc trzecia ale w tym momencie wyrywa
sie czwarta:
- No nie kurcze Jak ona tam dupe zanurzy to ja juz tego nie wypije
Przyszedl facet do spowiedzi i mówi:
- Wybacz mi Ojcze, bo zgrzeszylem... strasznie przeklinalem, i to w
niedziele.
- No cóz... odmów trzy razy "Zdrowas Mario" i staraj sie uwazac na
swój jezyk.
- Ale ojcze chcialbym wytlumaczyc okolicznosci - otóz w niedziele
zamiast do Kosciola wybralem sie z przyjaciólmi na partyjke golfa.
Juz na pierwszym
dolku nie wyszlo mi uderzenie i poslalem pileczke miedzy drzewa...
- I to Cie tak zdenerwowalo, ze zaklales?
- Nie, poniewaz okazalo sie, ze pileczka szczesliwie upadla w
miejsce,z którego mozna bylo oddac czysty strzal w kierunku dolka.
Ale jak podchodzilem do miejsca, w którym lezala pileczka, nagle
przybiegla wiewiórka, porwala mi ja i uciekla na drzewo...
- I wtedy wlasnie zaklales?
- Nie, poniewaz zaraz potem wiewiórke chwycil orzel i odlecial...
- I to Cie tak zdenerwowalo, ze zaczales klac?
- Otóz nie, bo wiewiórka wypuscila pileczke, a ta spadla jakies 10
cm od dolka...
- No kurcze nie mów ze to spierdoliles?!
Babcia z dziadkiem postanowili sobie na starość poużywać i
umówili się, że o północy będą uprawiać sex. Gorączkowo się
przygotowują, babcia skrycie w łazience wyczerniła sobie łono
pastą do butów, a dziadek usztywnił swój interes dwiema kredkami
i obwiązał go nićmi. O północy wchodzi do sypialni i widzi, że
babcia naga leży na łóżku, a widząc ją pyta:
- Stara, a po kim ty nosisz tą żałobę między nogami?
Na to babcia:
- A po tym, co go niesiesz na noszach
Zmarł znany kardiolog i urzadzono mu bardzo uroczysty pogrzeb.
Podczas ceremonii za trumną ustawione było ogromne serce, całe pokryte kwiatami. Kiedy skończyły się przemówienia i modlitwy, serce otworzyło się i trumna wjechała do środka.
Następnie piękne serce się zamknęło i tak ciało doktora pozostało w nim na zawsze.
W tym momencie ktoś z obecnych wybuchnął głośnym śmiechem.
Wszystkie oczy zwróciły się na niego, więc powiedział:
- Bardzo przepraszam, ale wyobraziłem sobie właśnie swój pogrzeb.
- Jestem ginekologiem.
..Proktolog zemdlał...
Tak Gdyby Ktoś Nie Wiedział...
"Proktologia - to dziedzina chirurgii zajmująca sie chorobami jelita grubego i odbytnicy. Są to choroby zapalne i nowotworowe. Objawy tych chorób są często bardzo uciążliwe i długotrwałe, mają charakter nawracający. Ropne wycieki z odbytnicy, zmiany ropne sączące w okolicy odbytu, ropnie płytkie i głębokie, bóle odbytnicy, a także nietrzymanie stolca i gazów związane z wiekiem, po urazach oraz po porodach, a także krwawienia. Jedną z wielu metod diagnostyki jest USG przezodbytnicze"
W drodze do nieba spotykają się dusze dwóch facetów i zaczynają rozmowę:
- Ja zmarłem przez zimno. No wiesz niska temperatura, organizm nie wytrzymał..
- Ja zmarłem że zdziwienia..
- Jak to że zdziwienia?
- Wracam wcześniej z pracy, widzę gołą żonę w łóżku, no to szukam faceta.
Sprawdzam pod łóżkiem, za szafa, w szafie, na balkonie, w łazience, w
kuchni, jednym słowem wszędzie i nie mogę go znaleźć. I z tego zdziwienia
umarłem.
- Oj, żebyś ty wtedy zajrzał do lodówki, to obaj byśmy żyli.
A Teraz Pare Dobrych Tekstów
Porównania społeczne...
Bogaty w stanie upojenia alkoholowego.................podchmielony.
Biedny w stanie upojenia alkoholowego.................pijany jak świnia
Bogaty z bronią......................dba o bezpieczeństwo
Biedny z bronią......................bandyta
Bogaty ze zrobionym manicure....................playboy
Biedny ze zrobionym manicure....................pedał
Bogaty w agencji towarzyskiej...............szuka przyjemności
Biedny w agencji towarzyskiej...............szuka siostry
Bogaty czytający gazetę............intelektualista
Biedny czytający gazetę............bezrobotny szukający pracy
Bogaty biegnący........................sportowiec
Biedny biegnący........................złodziej
Bogaty ubrany na biało..................lekarz
Biedny ubrany na biało..................sprzedawca lodów
Bogaty z walizeczka......................menedżer
Biedny z walizeczka......................komiwojażer
Bogaty homoseksualista...................gej
Biedny homoseksualista...................pieprzo.... zboczeniec
Bogaty z dziewczyna....................macho
Biedny z dziewczyna....................trafiło się ślepej kurze (to nie o
niej!)
Bogaty przy samochodzie...............kierowca
Biedny przy samochodzie...............mechanik
Bogaty za kółkiem......................Pan Kierowca
Biedny za kółkiem.......................szofer
Bogaty na komisariacie Policji...............świadek
Biedny na komisariacie Policji...............zatrzymany
Bogaty zmęczony..................menedżer w stresie
Biedny zmęczony..................mięczak
Dlaczego jesteśmy najbardziej "zajebistym" narodem świata?
1. Jeden z mieszkańców Katowic chciał w lombardzie zastawić swojego syna.
2. Jako pierwsza nacja na świecie, opracowaliśmy sposób na picie denaturatu, płynu borygo, kwasu siarkowego i wody kolońskiej.
3. Grabarz z Krakowa miał we krwi 9,5 promila alkoholu i przeżył. Mieszkaniec Wrocławia w 1995 r. osiągnął absolutny medyczny rekord świata - 14,8 promila. Nasz bohaterski rodak przekroczył trzykrotnie śmiertelną dawkę. Zmarł w wyniku obrażeń poniesionych w wypadku samochodowym.
4. W zachodniej Europie pojawiają się alkohole z ostrzegawczym napisem: "Dawka śmiertelna - 3,5 promila. Nie dotyczy Polaków".
5. Tadeusz Kościuszko tak się spił pod Maciejowicami (1794), że zapomniał wziąć mapy i nie mógł dowodzić bitwą. Dlatego Polacy ponieśli klęskę w starciu z rosyjskimi wojskami.
6. Andrzej K. jest rekordzistą świata w szybkości picia piwa. Pół litra piwa wypija w 3 sekundy.
7. Polska kupuje piasek i żwir w Republice Południowej Afryki. A na Lipiu jest go pod dostatkiem(pod Rzeszowem)
8. Pewien mieszkaniec Warszawy w izbie wytrzeźwień przebywał 335 razy, za każdym razem przynajmniej 8 godzin. Jak wyliczył, jego przymusowy areszt trwał minimum 2.680 godzin (prawie 112 dni).
9. Pewien reprezentant Polski w kulturystyce 500 razy przekroczył medyczną normę testosteronu w organizmie zdrowego mężczyzny.
10. Władysław Reymont, autor "Chłopów", nie pojechał w 1924 roku do Sztokholmu po odbiór nagrody Nobla, gdyż nie mógł wytrzeźwieć. Pisarz zmarł rok później z powodu alkoholizmu.
11. Polacy chorzy na raka krtani wymyślili sposób palenia papierosów przez rurkę w tchawicy.
12. Jedna na 100 Polek przyznaje się, ze uderzyła męża. I to wielokrotnie!
13. W marcu 2000 r. na ulicach Warszawy podczas polowania na tygrysa, który uciekł z cyrku, zastrzelono weterynarza.
14. Wśród honorowych obywateli Wrocławia wciąż figurują: Adolf Hitler, Joseph Goebbels i Hermann Goering.
15. Mieszkaniec Nowego Miasta Lubawskiego dwa razy uciekł z prosektorium. Mężczyzna, będąc w stanie kompletnego upojenia alkoholowego, nie dawał żadnych oznak życia. Lekarze, nie mogąc wyczuć pulsu, stwierdzali zgon.
16. Anna K. z Piotrkowa Trybunalskiego została skazana na trzy lata więzienia. Przez 10 lat unikała kary, zachodząc w kolejne ciąże.
17. W 1998 r. we Wrocławiu wykryto wytwórnię fałszywych studolarówek. Amerykańscy specjaliści z Secret Service ocenili, że są to najlepiej podrobione pieniądze na świecie. Zdaniem Amerykanów fałszywe "zielone" wykonane zostały staranniej niż ... autentyczne banknoty.
na koniec taki pozytywny akcent ;D
Mapa Świata w Mniemaniu Amerykanów
no fajne +
Kobiety:
- do 20 roku życia są jak pchełki - z łóżka na łóżko
- miedzy 20-40 jak flanele - nie do zdarcia
- po 40 jak cebulki - jak się rozbiorą, to tylko płakać
Kobieta myśli że 2*2 zmieni się w 5 jeśli bedzie bardzo długo płakać i zrobi awanture.
Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy. Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut. W końcu Kowalski zapala światło i mówi:
- Stop, kur**, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!!!
Idzie koleś z kumplem ulicą patrzy a tam murzyn w smieciach grzebie ...kosies zdziwiony mowi " te murzyn rusz nogą"..murzyn ruszył nogą..."te murzyn rusz reka"...murzyn ruszył reka
koleś zdziwienie na twarzy i mowi do kumpla
Ty stary patrz dobrego murzyna ktos na smietnik wyrzucił
Mysliwy wybral sie na biegun, aby upolowac niedzwiedzia polarnego.Po kilku godzinnym oczekiwaniu wreszcie pojawia sie niedzwiedz. Mysliwy celuje kilka minut po czym strzela i nie trafia.Za chwile na ramieniu czuje lape,odwraca sie i widzi misia do którego strzelal. Mis mówi:-Wiesz, my tu mamy takie zasady, ze jak ktos na nas poluje i nie trafia to my go gwalcimy.Co powiedzial to zrobil.Mysliwy sie wkurzyl, wrócil do domu, codziennie kilka godzin trenuje strzelanie. No ale minal rok, mysliwy znowu pojechal na biegun, ukryl sie i czeka. Po kilku minutach pojawia sie ten sam niedzwiedz. Mysliwy celuje, celuje, strzelil - nie trafil. Po chwili czuje lape na ramieniu,odwraca sie a tam stoi niedzwiedz, który mówi:- Wiesz stary zasady znasz, co ja ci bede tlumaczyl.Mysliwy sie totalnie wkurwil. Wrócil do domu i caly czas trenowal.Minal rok i znowu pojechal na biegun. Zaczail sie i po kilku minutach pojawil sie niedzwiedz. Mysliwy celuje, pól godziny strzela i nie trafia. Po chwili czuje lape na ramieniu, odwraca sie a tam stoi niedzwiedz, który mówi:- Stary, ty tu chyba nie przyjezdzasz na polowanie...
Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.
XVII Wiek, Morze Karaibskie, godz 8:00.
Rejs pirackiej fregaty. Na statku plynie dzielny Kapitan i jego wesola ( {{pul ) brygada. W ten nagle slychac okrzyk z bocianiego gniazda:
- Panie Kapitanie ! Jedna fregata z zachodu !
- Argh ! Dajcie mi moja czerwona koszulke !
- Tak jest kapitanie !
Obie fregaty zblizaja sie do siebie, bum, trzask-prask, łubu dubu, naparzanka, i zwyciesko wychodzi zaloga Kapitana.
Mijaja kolejne godziny zeglugi, gdy nagle znow odzywa sie bocianie gniazdo:
- Panie Kapitanie ! Jedna fregata z zachodu !
- Urgh ! Argh ! Dajcie mi moja czerwona koszulke !
Abordaz, bum, jebut, argh, waaalkaaa !!! A zwyciesko wychodzi kto ? No kto ? Oczywiscie zaloga Kapitana !
---- Zdziwiona zaloga pyta:
- Panie Kapitanie, jak to, kurcze jest ? Gdy zaczynamy walczyc, Pan zawsze zaklada czerwona koszulke ?
- Argh ! Aaaa widzisz... bo to jest taki... chwyt psychologiczny.
Na czerwonej koszulce nie widac sladow krwi - wtedy moja zaloga ma wyzsze morale i walczy do konca ! Gdyz wiedza, ze jestem caly i zdrow i wlasnie dlatego walcza do konca i wygrywamy !
Rozmowe przerwal okrzyk z bocianiego gniazda:
- Panie Kapitanie ! 10 fregat ze wschodu !
- O dobra, dobra... dajcie mi lepiej moje brazowe spodnie
To jest e-mail szczęścia. Natychmiast po otrzymaniu wyślij go 11 osobom, które uważasz za najlepsze do otrzymania tego e-mail'a szczęścia. (może to być jedna osoba, pod warunkiem że ma 11 adresów, ale może być jej trochę głupio; weź to pod uwagę).
Jeżeli wyślesz tego maila, to doznasz wielkiego szczęścia, albowiem nie spotka cię żadne nieszczęście. A przynajmniej nie powinno.
W 1453 roku Giaccomo Perucci, wenecki kondotier walczący w obronie Konstantynopola wysłał tego maila gołębiem pocztowym z dachu pałacu Blacherness. Od tego czasu ów mail okrążył w niezmienionej postaci Ziemię 5257 razy, 287 razy natykając się sam na siebie i samodzielnie wysyłając się dalej.
Jan C., 52-letni podoficer zawodowy nie wysłał tego maila ponieważ nie miał komputera i 3 tygodnie później okazało się ze jego córka jest w ciąży.
32 letnia Eulalia N. powiedziała "w dupie mam tego maila". Po tygodniu została wezwana przez Urząd Kontroli Skarbowej i słuch po niej zaginął.
Robert F., angielski misjonarz w Indiach Zachodnich, nie wysłał tego maila, ponieważ nigdy on do niego nie dotarł; po śmierci został potępiony osobiście przez Boga, który miał powiedzieć: "Facet, ale kaszana!"
Bill G. wysłał tego maila 11 tysięcy razy (w tym celu musiał stworzyć system operacyjny, w którym istnieje program zdolny wysyłać tę samą wiadomość w nieskończoność) i dorobił się wielkiej fortuny, a co ważniejsze przeszedł mu trądzik młodzieńczy.
Saddam H. powiedział, że maila nie wyśle, i na jego kraj posypały się klęska za klęska (większość zrzucana była z amerykańskich samolotów). Saddam H. opamiętał się i wysłał kilkadziesiąt maili do przyjaciół z Izraela (nowym programem pocztowym SKUD). Cena ropy wzrosła, a jego największy wróg â Bill C. â dowiedział się, że pali za dużo cygar.
Nawet słynny radziecki podróżnik i odkrywca I. Wologutkow w czasie swojej słynnej wyprawy polarnej, w sytuacji zdawałoby się bez wyjścia (zepsuła się lodówka z zapasami żywności) postanowił przełamać swój empiriokrytyczny sceptycyzm i korzystając ze specjalnie tresowanych murzynów śnieżnych wysłał 11 kopii tej wiadomości. Natychmiast kiedy to zrobił okazało się, że zapasom wyprawy nic nie grozi, albowiem jest to mielonka wrocławska w puszkach. (Mielonka ta zresztą okazała się później bardzo przydatna, odstraszając dzikie niedźwiedzie oraz ciągnąc sanie.)
Roześlij wiec tę wiadomość jak najszybciej do 11 osób, szczęście Cię nie minie. Nie zrobisz tego â szczęście minie cię obojętnie i zapuka do twojego sąsiada. Nie strać szansy! Wyślij natychmiast, albo niech będą przeklęte wielbłądy twoje, twe nogi pokryją się serkiem "Feta", a twarz twoja pojawi się w reklamie czosnkowych chipsów dla kotów
PS: Giaccomo Perucci dwa dni później na pokładzie niewielkiej łodzi rybackiej wymknął się ze zdobytego przez Turków Konstantynopola, i zbiegł do Salonik, gdzie podczas powitalnej uczty na jego cześć zatruł się pulardą z gołębia i umarł. Jak się okazało, był to jeden z owych wysłanych przez Perucciego ptaków, który w ten sposób nigdy nie doniósł swej wiadomości do adresata.
Tak oto Los kpi sobie czasem z ludzi. I z gołębi, rzecz jasna!
Na lekcji religii dzieci miały rysować aniołki w zeszytach. W tym czasie ksiądz przechadzał się po sali. Nagle zatrzymał się przy ławce Jasia i zapytał go:
- Jasiu! Czy widziałeś kiedyś aniołka z trzema skrzydłami?
- A aniołka z dwoma skrzydłami ksiądz widział?
Spotyka się dwóch ateistów. Jeden pyta się drugiego:
- Co tam u ciebie?
- Byłem w kościele.
- I co? Jak tam było?
- Jedno wielkie oszustwo! Wszyscy śpiewają, wszyscy robią zrzutkę, A PIJE TYLKO JEDEN!!!
W pewnym domu wariatów był sobie pan Jasio. Pan Jasio był spokojny, nikomu nie wadził i w ogóle się nie odzywał. Właściwie to prawie cały czas siedział na skraju swojego łóżka i patrzał w dal.
Pewnego dnia pan Jasio wstał i zaczął iść w kierunku okna. Z lekkim zdumieniem wszyscy obecni w pokoju patrzyli na niego. Jeszcze większe zdumienie ogarnęło ich, gdy pan Jasio przemówił - krzycząc do ogrodnika:
- Aaaa cooooo paaan roooobiiiii?
- Nawożę truskawki, panie Jasiu! - odpowiedział mu ogrodnik.
- Coooo?!?!?!
- Nooo, nawożę truskawki!
- Słuuuuuchaaaam?!
- No gównem posypuję, żeby lepiej smakowały!
- Ahaaaaaa - odpowiedział pan Jasio i powoli wrócił na swoje łóżko.
Jeszcze wszyscy nie zdążyli ochłonąć po tym wydarzeniu, a pan Jasio ponownie wstał i podszedł do okna. Znów krzyknął na ogrodnika:
- Wieeee paaan coooo?!
- Tak, panie Jasiu?
- Ja to, żeby truskawki lepiej smakowały posypuję je cukrem, ale mówią, że ja jestem popie*dolony....
Dwóch studentów biologii rozmawia po egzaminie.
- I co napisałeś na to pytanie "Po co jest zgrubienie na końcu członka"?
- Napisałem, że po to by sprawić większą przyjemność dziewczynie...
- To ja pewnie mam źle...
- A co napisałeś?
- Żeby się ręka nie ześlizgiwała...
dlaczego kobieta jak sie rano obudzi to sie przeciaga ?
bo nie moze sie podrapac po jajkach
corka podchodzi do ojca z pytaniem:
-tato... co to jest paranoja??
-sprawdz sobie dziecko w encyklopedii - odpowiada tata
- ale ja bym chciala uslyszec od ciebie
- no to ok, zawolaj matke i babke to ci wytlumacze
przyszly wszystkie trzy i ojciec sie ich zaczyna pytac
- corko czy jakby mily zadbany facet prosilby cie o sex za pieniadze to czy bys mu dala??
-jakby byl murzyn to bym dala-odpowiada po chwili
-a ty zono czy jakby ciebie mily zadbany bogaty facet poprosil to czy bys mu dala?
- a jakby byl mily i delikatny to bym mu dala - odpowiada zona
ojciec podchodzi do babki
- a czy ty babko jakby cie mily zadbany facet zapytal to czy bys mu dala??
- jakby mnie chcial taka stara to bym mu dala
i widzisz corko to jes paranoja trzy q*rwy w domu a ja nie mam na browara
przychodzi Jezus na ostatnia wieczerze a tu chlopaki szaleja - wszedzie pelno wlaszek pustych puszek w powietrzu czuc staff z amsterdamu, striptizerki tancza, apostolowie na ziemi nie wiedza co sie dzieje, ogolnie fajna imprezka
jezus podchodzi do sw piotra ktory jeszcze kontaktowal i pyta sie"
-z kad wzieliscie pieniadze na to wszystko??
-judasz cos sprzedal odpowiada piotr
kiedy mezczyzna dojrzewa??
-w wieku trzech lat potem juz tylko rosnie
Na miasto napadł smok. Palił domy, pożerał
dziewice i robił dużo innych okropnych rzeczy. W mieście mieszkało trzech
rycerzy: Duży, Średni i Mały. Tak więc mieszkańcy, gdy tylko uświadomili sobie
co się dzieje, co sił w nogach pobiegli do Dużego Rycerza po pomoc:
- Duży
Rycerzu, Duży Rycerzu!
- Ratuj nasz gród przed strasznym smokiem!
- W
tobie nasza nadzieja!
Duży Rycerz zmarszczył czoło i rzekł:
-
Hmmm...
- Wyprawa na smoka to poważna sprawa!
- Nie mogę zdecydować się
tak od razu.
- Dajcie mi czas do namysłu.
- Przyjdzie po odpowiedz za...
no, za tydzień.
Smok, jak się zdaje, nie miał zamiaru czekać ani
godziny.
Cóż było robić?
Mieszkańcy popędzili co sił w nogach do
Średniego Rycerza.
- Średni Rycerzu!
- Ratuj nas przed okrutnym
smokiem!
Średni Rycerz na to:
- No, no...
- Walka ze smokiem to nie
byle co!
- Muszę się wcześniej dobrze zastanowić
- Sami rozumiecie.
-
Odpowiem wam za... za... może za dwa tygodnie?
Rozgoryczeni, bez większych
oczekiwań, poszli mieszkańcy do Małego Rycerza.
- Mały Rycerzu!
- Na
nasze miasto napadł smok!
- Ratuj nas!
Mały Rycerz nic nie odpowiedział,
tylko osiodłał konia, włożył zbroję, wsiadł na konia, dobył miecza i tarczy i
... już, już chciał odjeżdżać, gdy któryś z oniemiałych ze zdziwienia
mieszkańców wykrztusił z siebie:
- Mały Rycerzu!
- Ty... ty nie
potrzebujesz ani chwili, żeby się zastanowić?
A Mały Rycerz na to:
- Tu
się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spierdalać
Prawdziwa rozmowa nagrana na czestotliwosci morskiej alarmowej canal 106
pomiędzy Hiszpanami a Amerykanami w październiku, 16 X 1997 roku
Hiszpanie:
w tle słychać trzaski)...Tu mówi A-853, prosimy zmieńcie kurs o 15
stopni aby uniknąć kolizji, idziecie wprost na nas, odległość 25 mil
morskich.
Amerykanie:
(trzaski w tle)...Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, aby
uniknąć kolizji
Hiszpanie:
Negatywnie...Powtarzamy : zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe,
aby uniknąć zderzenia....
Amerykanie
(słychać inny glos) Tu mówi kapitan jednostki morskiej Stanów
Zjednoczonych Ameryki, w dalszym ciągu sugerujemy, zmieńcie swój kurs o
15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji.
Hiszpanie:
Nie możemy podjąć takiej decyzji, gdyż nie uważamy jej za słuszną, ani
możliwą w tym momencie!!!
Zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe inaczej dojdzie do
kolizji...!!!!
Amerykanie:
TU MÓWI KAPITAN RICHARD JAMES, KTÓRY DOWODZI LOTNISKOWCEM USS LINCOLN,
MARYNARKI WOJENNEJ STANÓW ZJEDNOCZONYCH...!!!! DRUGIEGO CO DO WIELKOŚCI
OKRĘTU FLOTY AMERYKAŃSKIEJ, JEDNOCZEŚNIE INFORMUJE, ŻE JESTEŚMY
ESKORTOWANI PRZEZ 4 OKRĘTY PODWODNE, 6 NISZCZYCIELI I 2 KRĄŻOWNIKI,
UDAJEMY SIĘ W KIERUNKU ZATOKI PERSKIEJ W CELU PRZEPROWADZENIA MANEWRÓW.!
NIE SUGERUJĘ, JA ŻĄDAM, ABYŚCIE ZMIENILI KURS O 15 STOPNI!!!! W
PRZECIWNYM RAZIE BĘDZIEMY MUSIELI PODJĄĆ DZIAŁANIA KONIECZNE ABY
ZAGWARANTOWAĆ BEZPIECZEŃSTWO TAK OKRĘTU, JAK ZJEDNOCZONEJ SIŁY TEJ
KOALICJI. WY NALEŻYCIE DO PAŃSTWA SPRZYMIERZONEGO, JESTEŚCIE CZŁONKIEM
NATO I TEJ KOALICJI...ŻĄDAM STANOWCZO PODPORZĄDKOWANIA I ZMIANY
KURSU...!!!!
Hiszpanie:
TU MÓWI JUAN MANUEL SALAS ALCANTARA, JESTEŚMY WE DWÓCH, ESKORTUJE NAS
NASZ PIES, MAMY ZE SOBĄ NASZE JEDZENIE, DWA PIWA I KANARKA, KTÓRY TERAZ
ŚPI...MAMY ZA SOBĄ POPARCIE RADIA LA CORUNA I KANAŁU 106 - ALARMÓW
MORSKICH...NIE UDAJEMY SIĘ W ŻADNE MIEJSCE I MÓWIMY DO WAS Z LĄDU
STAŁEGO, Z LATARNI MORSKIEJ A-853, Z WYBRZEŻA GALICJI.
NIE MAMY ŻADNEJ GÓWNIANEJ INFORMACJI, KTÓRE MIEJSCE ZAJMUJEMY W RANKINGU
WŚRÓD HISZPAŃSKICH LATARNI MORSKICH...MOŻECIE PRZEDSIĘWZIĄĆ ŚRODKI NA
JAKIE TYLKO WAM PRZYJDZIE OCHOTA, ABY ZAPEWNIĆ BEZPIECZEŃSTWO WASZEGO
ZASRANEGO OKRĘTU, KTÓRY ZA CHWILĘ ROZBIJE SIĘ O SKAŁY, DLATEGO RAZ
JESZCZE SUGERUJEMY ZMIANĘ KURSU O 15 STOPNI NA POŁUDNIE, ABY UNIKNĄĆ
KOLIZJI, OK. ?????? <<<The Best
Budzą się rano mąż z żoną:
- kochanie idź po bułki - mówi ona
- dobrze ale ile mam kupić?
- no nie wiem, kup ile uważasz
- nie! Jak kupie za mało to powiesz, że nie wystarczy, a jak za dużo to, że się zmarnuja. Ile?
- no dobrze, to kup tyle, ile razy się kochaliśmy dziś w nocy
Mężczyzna poszedł do spożywczaka, wchodzi do sklepu i mówi:
- siedem bułek proszę!
Sprzedawca przyniósł.
- albo wie pan co, wezmę pięć bułek, loda i kakao!
Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie. Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki, syn bał się jak diabli pokazać świadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzucać gromy i lać paskiem, zaprosił syna na fotel. Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjął papierosy:
- Zapal synu...
- Tata, no co ty, ja nie palę...
- Pal, synu!
Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką.
- Napij się, synu...
- Tata, daj spokój, ja nie pije...
- Pij, jak ojciec daje!
Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya.
- Masz, oglądaj...
- No nie, tata, nie wygłupiaj się...
- Oglądaj!!!
Siedzą, popijają, czas płynie leniwie. Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska, lekko szumi mu w głowie. Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki:
- Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy???
- Prymusi, synu, prymusi...
W barze siedzi trzech meżczyzn Polak Niemiec i Anglik. W pewnym momencie Anglik sie zegna i wychodzi na zewnatrz patrzy na zachod slonca i mowi:
-It'a beatiful
Po chwili Niemiec rowniez sie zebral i wychodzi kiedy zobaczyl ten zachod slonca powiedzial
Es ist Wundabar
Polak jako ze glupio samemu siedziec sam wyszedl...
Patrzy na ten zachod slonca i z jego ust mozna bylo uslyszec:
K***A!
JA PIE****E!
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą
swojego pupila - pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego
nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się
lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem
jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki.
Może nie wszystko stracone - myśli pudelek i dopada do padliny. Lampart
wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada,
ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór
mruczy do siebie:
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą
swojego pupila - pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego
nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się
lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem
jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki.
Może nie wszystko stracone - myśli pudelek i dopada do padliny. Lampart
wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada,
ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór
mruczy do siebie:
Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palce lizać... a
kosteczki - co za rozkosz.... Lampart przeraził się i dał nura w krzaki.
Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak
dwa razy dwa - myśli uciekając. Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na
drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę
ma zdziwioną. Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy. Oj,
niedobrze - myśli pudelek. Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co
robić?
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty
na dudka. Lampart wnerwił się strasznie. Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i
wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym
stworem.
Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach
pazurem i gada do siebie:
Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta cholera,
nie wraca i nie wraca...
Umarl rastafarianin i trafil do nieba. Idzie z blantem w zebach przez niebianska
autostrade i dochodzi do wrot niebios Brame otwiera mu Sw. Piotrek, tez z
jointem, szata w kolorze flagi Afryki, kolczyk w nosie itp.
R.: Yo Dog. Ktoredy do bossa?
S.P.: Yo! Napieraj tedy bracie i wskazuje droge do "szefa" Idzie rastafarianin
dalej i spotyka Archaniola Gabriela Z anielskich wlosow ukrecone dready i
jeszcze wiekszy blant w zebach
R.: Elo! Szefo tedy?
A.G.: Yo Brotha! Sie wie!
Przybili sobie piatala i rasta poczlapal dalej. Szedl, szedl, az spotkal Jezusa.
Jezus jak to syn szefa, luzak, lennonki na oczach, koraliki, pacyfa na klacie, a
w zebach gigantyczny blant. Odzywa sie do rasta w te slowy:
J.: Yo psie! Szukasz pewnie Ojca, co?
R.: Ta jes. Ktoredy to?
Christ pokazal mu droge, razem zaciagneli sie zielskiem i kazdy poszedl w swoja
strone. W koncu rasta dotarl do wielkich drzwi z napisem "Mr.God" Wchodzi do
srodka, a tam za wielkim biurkiem siedzi starszy, siwy koles z blantem wielkosci
rury kanalizacyjnej w zebach, na ktorego widok rasta
wrzasnal:
"O moj Boze!!!"
Na to koles za biurkiem zaciagajac sie gleboko odrzekl spokojnie:
..
..
..
..
..
"Dla znajomych Boogie"
Mały Jasio przechodzi obok sypialni rodziców idąc po szklankę wody. Słysząc jęki i stękania zajrzał do sypialni zastał rodziców uprawiających sex. Zanim ojciec zdążył zareagować Jasiu zawołał:
- O! Ja chcę na konika! Tato mogę Ci wskoczyć na plecy?
Ojciec zadowolony, że nie będzie musiał odpowiadać na inne
pytania, zgodził się z widząc w tym możliwość dokończenia tego, co zaczął. Synek wskoczył mu na plecy i zaczęła się jazda. Wkrótce mama zaczęła jęczeć i stękać coraz głośniej i szybciej. Jasio woła: - Tato, trzymaj się teraz mocno ! W tym momencie ja i listonosz zawsze przyspieszamy!
Do baru przychodzi facet. Za ladą siedzi super laska, na ścianie menu:
kanapka z serem - 2,30,
kanapka z szynką - 3,00,
obciągnięcie dłonią - 5,00
Mężczyzna patrzy na seksowną sprzedawczynie i pyta:
- To ty obciągasz ręką?
- Tak skarbie - mruczy uwodzicielsko laska
- To umyj dobrze łapska i daj mi kanapkę z serem
W przepełnionym tramwaju siedzi blady, siny wymęczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewa rękę przewieszony płaszcz.
Wsiada staruszka. Student ustępuje jej miejsca i łapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przygląda się studentowi:
- Przepraszam, młody człowieku! To bardzo ładnie ze zrobił mi pan miejsce, ale pan tak blado wygląda. Może pan chory? Może... niech lepiej pan siada. Nie jest panu słabo?
- Ależ nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jadę na egzamin, a cala noc się uczyłem bo mam średnia 4,6 i chce ja utrzymać.
- No to może da mi pan chociaż ten płaszcz do potrzymania?
- A, nie! Nie mogę! Zresztą to nie jest płaszcz. To kolega. On ma średnia 5.0.
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani! - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani! Pani po prostu nigdy nie oberwała rzepą po jajach.
Były sobie dwie zakonnice...
Jedna z nich nazywana była Siostra Matematyka (SM),
a druga znana była jako Siostra Logika (SL).
Ściemnia się a one wciąż są daleko od klasztoru.
SM: Czy zauważyłaś, że śledzi nas jakiś facet od trzydziestu ośmiu i pół minuty? Zastanawiam sie czego chce.
SL: To logiczne. Chce nas zgwałcić.
SM: Oh, nie! W tym tempie dogoni nas w ciagu 15 minut!
Co możemy zrobić?
SL: Jedyną logiczną rzeczą jaką mozemy zrobić to oczywiscie iść szybciej.
SM: Nie działa.
SL: Oczywiście, ze nie podziałało. Ten facet zrobił jedynalogiczna rzecz. Również zaczął iść szyciej.
SM: Więc co powinnyśmy zrobić? W tym tempie dogoni nas w ciągu minuty.
SL: Jedyną logiczną rzeczą jaką możemy zrobić to oczywiscie rozdzielic się.
Ty pójdziesz tamtą drogą a ja ta. On nie może śledzić nas obu jednocześnie.
Mężczyzna postanowił iść za Siostra Logika.
Siostra Matematyka dotarlła do klasztoru i zaczęła martwić się o Siostre Logike.
Siostra Logika w końcu dotarła.
SM: Siostro Logiko! Dzięki Bogu już jesteś!
Opowiedz mi co sie stało!
SL: Wydarzyła sie jedyna logiczna rzecz.
Mężczyzna nie mógł śledzić nas obu wiec poszedł za mną.
SM: Tak, tak! Ale co bylo póżniej?
SL: Stała się jedyna logiczna rzecz. Zaczełam biec najszybciej
jak potrafie ale on również zaczął biec najszybciej jak potrafi.
SM: I?
SL: Stala się jedyna logiczna rzecz. Złapał mnie.
SM: Oh, biedactwo! Co zrobiłaś?
SL: Jedyna logiczna rzecz.
Podniosłam moja spódnice.
SM: Oh, Siostro! Co zrobił mężczyzna?
SL: Jedyna logiczna rzecz jaka mógł zrobić.
Opuscił spodnie.
! SM: Oh, nie! Co było potem?
SL: Czy to nie logiczne, Siostro?
Zakonnica z uniesiona spódnicą może
biec szybciej nizż facet ze spuszczonymi spodniami.
Na Koniec Coś Fajnego Generator Imion Terrorystycznych
Grenerator Imion Hobbickich
Generator Imion Elfickich
Fajne, zwłaszcza mapka świetna
Ile jaj ma nowy prezydent USA ? Obama.
Parę kawałów mnie rozśmieszyło ;p
Zajebiste, az cie zadonuje kilka groszy
Była sobie rodzina. Mieszkali na wsi. Z samego rana matka wstała żeby wydoić krowę - wchodzi do stodoły a tam krowa leży pęknięta na pół, krew itp. Nie mogąc tego przeżyć poderżnęła sobie żyły. Idzie ojciec, wchodzi do stodoły patrzy a tam krowa pęknięta na pół, żona ma podcięte żyły. Nie mogąc tego przeżyć powiesił się. Idzie starszy syn do stodoły patrzy a tam krowa pęknięta na pół, matka ma podcięte żyły, ojciec powieszony nie mogąc tego przeżyć pomyślał, że pójdzie się utopić nad rzekę. A nad rzeką wychodzi nimfa i mówi:
- Jeżeli przelecisz mnie 25 razy to spełnię każde twoje życzenie, a jeżeli ci się nie uda to urwę ci głowę.
Starszy syn myśli, no cóż dobrze - 10,15,18,21 razy i już nie może, więc nimfa urwała mu głowę. Idzie młodszy syn do stodoły patrzy a tam krowa pęknięta na pół, matka ma podcięte żyły, ojciec powieszony nie mogąc tego przeżyć pomyślał, że pójdzie się utopić nad rzekę, a tam nad rzeką jeszcze starszy brat z urwaną głową. Nagle wychodzi nimfa i mówi:
- Jeżeli przelecisz mnie 25 razy to spełnię każde twoje życzenie, a jeżeli ci się nie uda to urwę ci głowę.
- A mogę 26 razy?
- No tak. - odpowiada nimfa.
- A mogę 29 razy?
- No tak.
- A nie pękniesz jak krowa?
Po kazdym locie, piloci linii lotniczych sa zobowiazani do wypelnienia
kwestionariusza nt. problemow technicznych, napotkanych podczas lotu.
Formularz jest nastepnie przekazywany mechanikom w celu dokonania
odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechanikow sa wpisywane w dolnej czesci
kwestionariusza, by umozliwic pilotom zapoznanie sie z nimi przed
nastepnym
lotem. Nikt nigdy nie twierdzil, ze zalogi naziemne i mechanicy sa
pozbawieni poczucia humoru. Ponizej zamieszczono kilka aktualnych
przykladow podanych przez pilotow linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone
przez mechanikow.
Przy okazji warto zauwazyc, ze QUANTAS jest jedyna z wielkich linii
lotniczych, ktora nigdy nie miala powaznego
P = problem zgloszony przez pilota
O = Odpowiedz mechanikow
P: Lewa wewnetrzna opona podwozia glownego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewa wewnetrzna opona podwozia glownego.
P: Przebieg lotu probnego OK. Jedynie uklad automatycznego ladowania
przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano ukladu automatycznego ladowania.
P: Cos sie obluzowalo w kokpicie.
O: Cos umocowano w kokpicie.
P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamowiono zywe.
P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokosc' obniza lot 200 stop/minute.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
P: Slady przeciekow na prawym podwoziu glownym.
O: Slady zatarto.
P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obnizono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
P: Zaciski blokujace powoduja unieruchamianie dzwigni przepustnic.
O: Wlasnie po to sa.
P: Uklad IFF nie dziala.
O: Uklad IFF zawsze nie dziala kiedy jest wylaczony.
P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest peknieta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.
P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krotkich poszukiwaniach.
P: Samolot smiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestal, latal prosto i zachowywal sie powaznie.
P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mowil.
P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.
Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego człowieka i biadolą:
- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.
- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.
- Ale czym?
- Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem...
Długi był ten weekend... długi i męczący... nawet teraz kiedy siedzę w pracy wszystko zdaje się być przeciwko mnie...
Wystarczy wspomnieć ten cholerny kapiący kran...
Nic mu nie zrobiłem, a on tylko...
Kac.......... Kac.......... Kac..........
Wyślij głupka po flaszkę, to przyniesie jedną...
przychodzi baba do jasnowidza... :
baba: (puk, puk)
jasn...: kto tam?
baba: eee, to ja pier...le takiego jasnowidza
idzie facet do lekarza i mowi
-mam interes jak niemowle
- to niemozliwe prosze pokazac
facet mial racje 45 cm 3,5 kg wagi
- Co to jest? Male zolte i kopie?
- Mala zolta koparka
Klient oddaje TV do serwisu:
- Nie wiem co się stało - po prostu siedze sobię , grzebię gwoździem w uchu i nagle wysiadł dźwięk
Spotykają się Amerykanin, Rosjanin i Polak i Amerykanin zaczyna się przechwalać
- U nas w USA to są takie windy w wierzowcach że jeżdżą z góry na dół z boku na bok i na ukos
Na to Rosjanin
- a my mamy taką wielką armie że jak trzeba zupe wymieszać dla batalionu to musi śmigłowiec śmigłem mieszać tą zupe
Polak na to mówi
- a u nas w nowym sączu jest taki koleś któremu na ptaka usiądzie 20 kanarków
W tym momencie Amerykanin mówi:
- no wiecie panowie troche przesadziłem u nas są takie windy że jażdżą w góre i w dół no i na boki
Rosjanin się odzywa:
- no ja też przesadziłem, jak przyjdzie 5 dużych żołnieży to wymiesza tą zupe
Polak mówi:
- ja też skłamałem, dwudziestemu kanarkowi się tak nóżka obsuwa
Na to Amerykanin:
- no dobra, u nas windy jeżdzą tylko z góry na dół
Rosjanin też się przyznaje że:
- jak się znajdzie taki mocny kucharz, to sam wymiesza tą zupe w garnku
Polak na to:
- no ja też skłamałem ten koleś nie jest z Nowego Sącza tylko z Nowego Targu
Nowy Ruski umarł i dostał się do piekła. Diabły ubierają go w czerwoną marynarkę, zawieszają na szyi złoty łańcuch, dają imponującą paczkę pieniędzy i oddalają się.
Wokoło niekończące się miejsca rozpusty. Nowy Ruski cały zaszokowany. Zachodzi do kasyna:
- Stawiam dziesięć na czerwone.
- Bardzo mi przykro, pieniędzy nie przyjmujemy.
Podchodzi do baru:
- Martini z lodem, poproszę!
- Bardzo mi przykro, pieniędzy nie przyjmujemy.
Wchodzi do restauracji:
- Zupę grzybową, łososia na parze, kawior czarny i sto gram wódki!
- Bardzo mi przykro, pieniędzy nie przyjmujemy.
Wraca Nowy Ruski do diabłów i pyta:
- Można tutaj cokolwiek kupić?
- Niestety, nie.
- Dlaczego? Tyle kasy mi daliście!
- Przecież to jest piekło dla Nowych Ruskich...
Australia, John po pracy idzie do baru na piwko, a tam jego kupel Dave, sączy sobie piwko promienicując wręcz radością
John - czesc Dave, co tam, widze ze mordka sie cieszy, co sie takie stalo ?
Dave - a wiesz John, poleruje sobie dzisiaj moją lodke, podchodzi do mnie cudowna ruda kobieta, boskie kształty i pyta sie mnie czy moze sie przepłynąć moją łódką, ja jej na to "wskakuj babe", płyniemu dale od brzegu, ja wyłączam silnik i mówie do niej "no to teraz uprawiamy sex, albo plyniesz do brzegu wpław" i wiesz co John, ona nie umiała Pływać!
Nastepnego dnia sytuacja sie powtarza
John - czesc Dave , zas taki szczesliwy ? co sie stalo tym razem ?
Dave - a wiesz John, tak jak wczoraj poleruje swoja łódke, podchodzi cycata śliczna blodyna i pyta czy moze sie przepłynąc ze mną łódka, ja jej "wskakuje mała" no i poplynelismy daleko daleko, wylanczam silnik i mowie jej " to teraz uprawiamy sex, albo plyniesz wplaw do brzegu" i ona nie UMIAŁA pływac!
Dzien kolejny, John idzie do baru, i tam jak zwykle siedzi Dave, tym razem bardzo przygnebiony
John - czesc Dave, cos taki smutny ? co sie stalo ?
Dave - bo wiesz John, jak dzien wczesniej poleruje mą łodke, a tu podchodzi piękna czarnowłosa kobieta, takie kształty, cudo.. i pyta czy moze sie przeplynac moja lodka, wiec ja jej "wskakuj skarbie", plyniemy daleko za horyzont, ja wylanczam silnik i mowie jej "to teraz uprawiamy sex, albo plyniesz do brzegu wplaw", a ona ściąga swą piekną czerwona sukienke, koronkowe stringi i wyciąga (teraz pokazuje dlonmy 30cm odcinek) taaaką pałe.. i wiesz co John (zrozpaczonym glosem) JA NIE UMIAŁEM PŁYWAĆ!! nie umiałem...
<romek> wlasnie odpalilem nowiuskie bebechy kompa na biurku
<romek> wszystko wisi w powietrzu, kabelki, dysk, zasilka
<romek> ale dziala nawet IRC smiga
<ANETKA20> no to gratulacje!
<romek> tylko kot niebezpiecznie przemieszcza sie miedzy prockiem a browarem
<romek> O TY SIERSCIU JE***Y!
-!- romek has quit IRC (Quit: Lost Terminal)
<LeX-> A najlepsze to było, jak KSU albo coś w ten deseń gdzieś grało.
<LeX-> Wokalista krzyknął: pokażcie, że jesteście punkami
<LeX-> To roz****li 2 kolumny nagłośnieniowe (ehh te bieszczady P)
Przez las biegnie ogromny dzik. Sapie, tupie, aż ziemia się trzęsie. Dobiega do polanki, gdzie siedzi Kubuś Puchatek. Na widok dzika przerażony Kubus zaczyna uciekać. Biegnie, biegnie, ostatkiem sił dopada swojej chatki i zamyka drzwi. Po chwili słyszy, jak dzik zbliż się do wejścia.
- Jest tam Kubus Puchatek? - Pyta ochrypłym głosem.
- Nikogo nie ma w domu. - Pisną przerażony Kubuś.
- A wiesz, kiedy wróci do domu?
- Za tydzień, albo dwa.
- To powiedz mu, jak wróci, że Prosiaczek przyjechał z wojska.
Spotykają się dwie ruskie prostytutki, Katia i Natasza
K - Nataszka a jak ty to robisz ze swoimi ?
N - a czemu pytasz ?
K - no bo ja tak po bożemu, daje tylko od tyłu
N - no a ja to na rodeo
K - a jak to jest na rodeo ?
N - no normalnie sie z nim bzykasz a pewnym momencie mowisz ze masz HIV i probojesz sie utrzymac..
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest za***y!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "Ja pi***ę! Ale wstyd przed Ryśkiem".
Kupiłam nowe sexowne majtaski. Szybciutko wbiłam się w nie i robię pokaz przed mężczyzną mojego życia. Zachwalam towar jak mogę - patrz takie cekinki i koroneczki i takie ogólnie są łał.
Prasówkę chyba robił (nie pamiętam dobrze, bo to co powiedział poczyniło wielkie spustoszenie w mojej delikatnej kobiecej psychice).
Podniósł oczęta, musnął spojrzeniem partię mego ciała odzianego w nowy zakup i odezwał się w te słowy:
- Wara Ci wyszła kochanie.
Kochać takiego czy zabić?
KAWAŁ PONIŻEJ JEST NIE ODPOWIEDNI DLA OSÓB GŁĘBOKO WIERZĄCYCH JEŚLI JESTEŚ TAKĄ OSOBĄ NIE CZYTAJ GO
-Wiecie po co przyjechał Benedykt XVI do Oświęcimia?
Po świadectwo pracy;)
Dwaj przyjaciele, Marek na wózku inwalidzkim, siedzą na werandzie i rozmawiają.
Marek: Słuchaj Stefan od ilu lat my się już znamy ??
Stefan: No z 20 będzie spokojnie, nawet więcej.
Marek: A gdybym Cie poprosił o coś , zrobiłbyś to dla mnie ??
Stefan: No tak, ale co masz na myśli bo wiesz z mostu się nie rzucę.
Marek: No wiesz , mam taką prośbę... czy przyniósł byś mi skarpetki z sypialni na piętrze ??
Stefan: OK, już lecę.
Stefan wchodzi do sypialni patrzy a tam dwie młode laski w samej bieliźnie. Chwila zmieszania, ale po chwili mówi.
- Wasz ojciec poprosił mnie o to abym Was przeleciał. Abyście przeżyły inicjacje seksualną z kimś komu może zaufać itd.
Laski nie wierzą i się śmieją. Wtedy Stefan podchodzi do okna i krzyczy przez nie:
- Marku, ale obie ??
- Tak, tak obie!!
Idzie sobie Bolek i Lolek przez las i nagle zauwazaja niemieckiego żołnierza. I nagle Bolek krzyczy:
- Ty Niemiec pocaluj nas w dupe ! ,
na co Niemiec:
-Was?!
a Bolek:-Tak nas Bolka i Lolka
Rok 1972, Japonia Wystawa nowych technologi i urządzen EXPO...
Delegacja Ruskich przchadza sie po ogromnej hali i podchodzi do stanowika japońskiego na którym znajduje sie pralkopodobne urzadzenie. Japonczycy tłumacza że to automatyczna obieraczka do kartofli...
Nie może być! - odpowiadaja ruscy i żądają testu...
No więc japoncy wrzucaja kartofla maszyna chodzi i chodzi i wyskakuje zaj****cie obrany kartofel.
Szacunek! Ale po co obieraczka do kartofli ktora obiera jednego ziemniaka - Odpowiadaja ruscy.
No więc japoncy wrzucaja wiadro kartofli.Maszyna buja sie i buja no i pokolei wyskakuje obrane kartofle...
Szacuneczek! ale ... nie chcielismy wam nic mowic ale my tez juz mamy taka maszyne wpadnijce do nas na EXPO za rok to wam ja pokazemy... - Odpowiadaja ruscy.
Rok 1973, Rosja wystawa nowych technologi i urzadzen EXPO...
Delegacja Japonska podchodzi do stanowiska rosyjskiego. Ich oczom ukazuje sie przogromny barak zbity z drewna za pomoca gwoździ.
No wiec to jest nasz maszyna do obierania kartofli, Teraz pokazemy wam jak działa... - Zadziornie zaczynaja ruscy.
Borys podchodzi do Baraku, przerzuca przez 4 metrowa sciane kartofla, barak chodzi deski skrzypia, otwiera sie klapka i wyskakuje obrany kartofel.
Szacunek! - odpowiadaja japonczycy.
Nastepnie Borys bierze wiadro, przerrzuca przez sciane no i to samo. Barak chodzi i skrzypi ale po chwila klapka sie otwiera i wyskakuja obrane kartofle.
Szacunek! Wasza maszyna to naprawde cód techniki! - odpowiadaja Japońcy
Ruskim jednak to nie wystarczało. Borysł krzyknoł - Dimitr Dajosz!.
W tym momecie Dimitr podjeżdza gigantyczna ciezarówka wypchana po brzegi kartoflami, podnosi ogromna klape i wsypuje do maszyny...
Barak chodzi, zgrzyta, buja sie i buja po chwili staje i cisza...otwieraja sie drzwiczki wyczołguje sie pogruchotany Ivan i mówi.
Ku$wa mać! Lawina była tylko ja przeżyłem!
Pierwsza noc swiezo poslubionej pary. Kochaja sie dlugo i namietnie, po wszystkim maz idzie do kuchni zapalic papieroska z taka troche smutna mina i spotyka tescia
(tesc) - cos taki smutny, cos wam sie nieudalo ?
(maz) - nie, bylo swietnie, ale przypadkiem zostawilem 200zl na poduszcze jak skonczylismy
(t) - ehh chlopie, nie martw sie, kazdemu sie moglo zdazyc
(m) - tu nie oto chodzi, chodzi oto ze ona wydala mi stówke..
Siedzi dwóch facetów w poczekalni do lekarza i jeden pyta drugiego:
-Co ci jest?
-A jakiś czerwony prążek mi sie pojawił na penisie.
-Aha...
-A tobie?
-Tak samo tylko że fioletowy.
Siedzą, czekają i gdy przychodzi czas ten z czerwonym prążkiem wchodzi do gabinetu. Po chwili wychodzi:
-No i jak?
-Dobrze nic mi nie jest.
Drugi wchodzi. Pokazuje co jest grane na to lekarz:
-O prosze pana trzeba będzie amputować przyrodzenie... a nie wiem czy już nie jest za późno...
-Jak to przecież temu przede mną nic nie było!!!11
-No tak... Ale prosze pana... Jest różnica między szminką a gangreną...
Zakłady Mięsne, rzeźnia nr 5.
Stoją dwie krowy:
- Jestem Mućka, cześć.
- No cześć - Krasula.
- Pierwszy raz tutaj?
- Nie, k***a, drugi.
Ilu EMO potrzeba by wkręcić żarówkę ??
Żadnego zawsze płaczą po ciemku
Jan Paweł II idzie do nieba, staje przed Bogiem i mowi:
- Witaj Boże, jestem Jan Paweł II, papież!
Bóg zdziwiony:
-Kto??
-No, papież, Ojciec Święty...
Bóg przez chwile mysli, woła Jezusa
-Wez lec tam na dół i sprawdz o czym on gada!
Jezus wraca po 15min i melduje:
-Ojciec! To kółko rybackie, co je 2000 lat temu zalozylem to jeszcze dziala!!
1. Idzie Rolnik po polu i widzi w gruncie rzeczy
2. Spotykały się 2 pączki
Co u Ciebie?
-Nic ciekawego, wszystko po staremu, a u Ciebie?
-Zdawałem ostatnio na studia
-I co przyjeli Cię?
-No co ty pączka?
3. Facet mial problem, a mianowicie 50centymetrowego penisa, uznal ze to za duzo wiec poszedl to lekarza i spytał sie czy da sie cos z tym zrobic. Lekarz mowi
-Medecyną tradycyjna to nie, ale pojdz do krasnala w lesie i sptyaj sie czy chce sie z Toba ozenic jak powie ze nie, to penis sie skroci o 10cm
Wiec pacjent poszedl, znalazl krasnala i sie pyta:
Chcesz sie ze mna ożenić? Krasnal na to ze nie
Chwila minela i facet mial 10cm krotszego członka, ale pomyslal ze jest lepiej, ale jeszcze za duzo, wiec znow poszedl do krasnala. Znalazl krasnala i sie pyta:
Chcesz sie ze mna ożenić? Krasnal na to ze nie i znow penis 10cm krotszy. Pomyslal ze jest juz bardzo dobrze, ale jeszcze o te 10 cm za dlugi, wiec znow poszedl do krasnala pyta sie krasnala Chcesz sie ze mna ożenić? Krasnal mocno zdenerwowany mowi NIE, NIE i jeszcze raz NIE
Co to jest: długie, kolorowe i sra po krzakach ?
ODP: Pielgrzymka do Częstochowy
Wraca zona do domu i mowi do meza:
-Rysiek, wiesz jakiego ja mam farta??? Wracam sobie do domu, a tu nagle widze piekne, nowiutkie buty przy naszym smietniku! I akurat moj rozmiar!! W sklepie by kosztowaly z 500zl!!
- No to faktycznie masz szczescie - wyburczal Rysiek..
Nastepnego dnia zona wraca i mowi:
-Rysiek, wiesz jakie ja mam szczescie?? Wracam do domu, a tu na zywoplocie wisi futro z norek! I akurat moj rozmiar... musialo kosztowac pare tysiecy!!
Rysiek juz mocno wkur***ny:
- No to rzeczywiscie szczesliwy dzien...
Trzeciego dnia zona wraca do domu i mowi:
-Rysiek, wiesz jakei ja mam szczescie?? Wracam sobie do domu, a tu na chdniku lezy zloty pierscionek z taaaaaakim brylantem! I akurat na mnie pasuje!!
A maz na to:
No patrz jakie ty masz szczescie. A ja dzisiaj znalazlem po poduszka bokserki i za ch**a nie moj rozmiar!
Co widzi pesymista ?
- Czarny tunel
Co widzi optymista ?
- Światełko w tunelu
Co widzi realista ?
- Nadjeżdzający pociąg
A maszynista widzi 3 idiotów , stojących na torach.
Nałogowcowi komputerowemu spadła na ulicy na głowe; cegła.
- Tetris - pomyslał nałogowiec komputerowy.
- Nałogowiec - pomyslała cegła.
- Level 2 - pomyslał Bóg.
Impreza . Wódka leje się szerokopasmowym strumieniem. Dwóch adminów pije bruderszafta:
- To co? Mówmy sobie po IP!
Prawdziwy student informatyki ma więcej jedzenia na klawiaturze niż w lodówce.
Komputerowiec podrywa dziewczynę:
- Chcesz herbaty?
- Nie.
- Kawy?
- Nie!
- Hm, może wódki?
- NIE!Exclamation
- Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują...
Ludzie dzielą się na tych, którzy robią backupy i na tych, którzy będą robili backupy.
Napis na grobie informatyka: "kowalski.zip"
- Ostatnie stadium znudzenia w pracy?
- Zaczynasz czytać spam.
Jaka jest różnica między informatykiem 1 i 5 roku?
- informatyk 1 roku myśli, że 1 kB to 1000 B.
- informatyk 5 roku myśli, że kilometr to 1024 metry. ( Gdyby Ktoś Nie Wiedział 1024MB TO 1 GB )
Na pracowniczy bal
maskowy przyszli:
- sekretarka w masce kota,
- księgowa w masce królika,
- dyrektor w masce lwa,
- informatyk w masce 255.255.255.0.
- Co to jest patch?
Program usuwający drobne błędy w programie i dodający nowe.
- Co to jest upgrade?
Program usuwający poważniejsze błędy i dodający nowe, równie uciążliwe.
- Co to jest nowa wersja programu?
Jest to zmodyfikowany program zawierający błędy, których nie można było dodać przez patch lub upgrade.
Honorowy programista wiesza się razem ze swoim programem...
Przychodzi administrator rano do pracy, siada do komputera, aby zobaczyć co się działo w nocy i śpiewa :
- Chcę oglądać twoje logi, logi, logi, logi.
Dzwoni klient do serwisu, odbiera obsługa:
- Używam Windows...
- Tak.
- No i komputer nie działa poprawnie.
- To już pan powiedział...
Wsiada informatyk do taksówki. Taksiarz pyta:
- Dokąd jedziemy?
- 192.168.4.1.
Oprogramowanie jest jak katedra.
- Budujesz, budujesz, budujesz, budujesz, a potem... już tylko się modlisz!
Mały Jasio pyta mamy:
- Mamo, dlaczego się malujesz ??
- By ładniej wygladać, głuptasku.
- A kiedy to zacznie działać ??
Brunetka mówi do blondynki:
- Ostatnio znwu podrożała benzyna.
- Nic nie szkodzi ja i tak zawsze tankuję za 50 zł.
- Cześć Aniu, jak leci? - zagadnął Mariusz swoją biurową koleżankę.
- Oj stary, mam już wszystkiego dość. Tyram jak niewolnica z Ugandy i wyglądam tak samo (pudrowała swój nos przeglądając się pilnie w lustrze): zmarszczki na twarzy, zniszczone ręce, opadający biust, pośladki też nie przybrały na urodzie. Powiedz mi coś miłego, bo się załamię.
- Nie narzekaj kochana, nie jest tak źle jak ci się wydaje. Muszę Ci przyznać, że przynajmniej wzrok to masz sokoli.
"Moda na sukces" - ostatni odcinek. Tego chyba nie trzeba komentować
Koniec lat 60-ych, Moskwa, zima, godzina 5 rano. Pustą, nieoświetloną ulicą do pracy w fabryce szybkim krokiem szła Natasza Iwanowna. Gdy przechodziła koło jednej z wielu odrapanych ciemnych kamienic z bramy wybiegło czterech chłopaków. Przewrócili ją na ziemię, zadarli kieckę, ściągnęli ciepłe barchanowe majty i szybko uciekli. Ponieważ brygada Nataszy brała udział w konkursie na najlepszy socjalistyczny kolektyw robotniczy i wszystkie spóźnienia były bardzo źle widziane, kobieta nie poszła na milicję, żeby zawiadomić o zajściu, tylko otrzepała się ze śniegu i jeszcze szybciej poszła w stronę swojego zakładu pracy.
Przepracowała sumiennie całą dwunastogodzinną zmianę i po 17, zmęczona udała się w drogę powrotną do domu. Gdy szła ośnieżoną ciemną ulicą wydychając z wysiłku kłęby pary, z jednej z bram wypadło znowu czterech chłopaków. Przewrócili ją na ziemię, zadarli kieckę i na dupę naciągnęli jej grube barchanowe majtochy. Najwyższy z nich wcisnął jej jeszcze w rękę kawałek kartki i tak jak rano uciekli. Natasza Iwanowna przestraszona wstała, otrzepała się ze śniegu i pędem pobiegła w stronę domu. Jednak gdy przebiegała koło jednej z nielicznych latarni zerknęła na kartkę. Było tam napisane niezgrabnymi literami :
- Były brudne są czyste. Timur i jego drużyna
Jack - francuski pilot zaprosił swoją dziewczynę na kolację. Po kilku kieliszkach dziewczyna mówi:
- Jack, pocałuj mnie w usta.
Jack, francuski pilot podnosi kieliszek czerwonego wina, rozlewa je na ustach dziewczyny i mówi:
- Jestem Jack, francuski lotnik, jeśli mam jeść czerwone mięso, to jem je z czerwonym winem.
Po chwili dziewczyna mówi:
- Jack, pocałuj mnie trochę niżej.
Jack, francuski pilot podnosi kieliszek białego wina, rozlewa go na piersiach dziewczyny i mówi:
- Jestem Jack, francuski pilot, jeśli mam jeść białe mięso, to jem je z białym winem.
Po kolejnych kilku kieliszkach dziewczyna mówi:
- Jack, kochany pocałuj mnie... tam, na dole.
Jack bierze kieliszek koniaku, rozlewa go na dziewczynę, podpala go zapałką i mówi:
- Ja jestem Jack, francuski pilot, jeśli mam iść w dół, to tylko w płomieniach.
Amerykańska strefa stabilizacyjna. Odprawa w bazie wojskowej:
- Porządku w naszej strefie będzie strzec kilka tysięcy żołnierzy. Bedą nam pomagać specjalne oddziały irackiej policji. Dysponujemy nowoczesną bronią. Wszelkie transporty, w tym. m.in. transporty żywności, środków higieny i lekarstw będą osłaniane przez pancerne wozy. W powietrzu kontrolę będą sprawować nasze najnowsze myśliwce oraz helikoptery. Odpowiednią koordynację naszych działań zapewnia najnowszy sprzęt łącznościowy. Oprócz tego przekupujemy wszystkich znaczących przywódców. Zwerbowaliśmy już także ogromną liczbę irackich agentów specjalnych.
Cała akcja będzie nas kosztować wiele milionów dolarów, ale po pięciu latach wszystko nam powinno się zwrócić z nawiązką.
Polska strefa stabilizacyjna. Odprawa w bazie wojskowej poświęcona utrzymaniu porządku w tej strefie:
- A więc tak: dywizja Kazia zajmie się zaopatrzeniem, dywizja Heńka transportem, dywizja Tadzia będzie odpowiedzialna za magazynowanie, a dywizja Romka za dystrybucję wódki wśród lokalnej społeczności. Koszty powinny nam się zwrócić po miesiącu.
Idzie dziewczynka po polu minowym i wymachuje rekoma i nogami na 25km
Co Robi Dziewczynka W Kosowie Na Huśtawce ?
Wkurwia Snajpera
Co Robi Dzieczynka W Kosowie Pod Huśtawką ?
Wkurwiła Snajpera
Kocham Te Dwa Kawał
Coś Specjalnego
Spotyka zając niedźwiedzia i zaczęli rozmawiać:
Z-siema niedźwiedź pytał się o ciebie Michał
N-Siema! jaki Michał o.O
Z-Ten co ci w d*pe wpychał
Niedźwiedź sie wkurzył i odszedł <_< .Na drugi dzień spotykają się znowu i zaczynają rozmowę
Z-Ty Michał się o ciebie pytał
N-Jaki michał? o.O
Z-no ten co ci w d*pe wpychał
Sytuacja sie powtórzyła kilkakrotnie...Wkońcu niedźwiec pomyślal i powiedział do siebie
N-hmm pojde do sowy ona jest mądra i mi poradzi...
Po 15 min...
S-Cześc niedźwiedź
N-Cześć sowa, mam problem
S- Jaki ?
N- Bo ciągle mnie zając wrabia jak sie z nim spotykam i mowi że się o mnie pytał Michał. Jak się pytam jaki to mówi : "ten co ci w d*pe wpychał" :/
S-no to jak go zobaczysz to mu powiedz ze sie pytała o niego maja . :Djak sie zapyta jaka to powiedz : "ta co ci gryzła jaja"
Tak więc misiu przyjął wiadomość i odszedł
Na drugi dzień spotkali się i....
Z- czesc niedźwiedź
N-czesc zając
N-wiesz co pytala sie o ciebie maja <cfaniak>:D
Z-tak wiem Michał mi powiedział
A niedzwiedź : jaki Michał ? o.O
KONIEC!!!!
jak jakies bledy czy cos to sorry sam pisalem ;D
Z-tak wiem Michał
Dodatek Specjalny Mósiałem Poprostu To Dodać OWN
Jeszcze Jeden Dodatek Specjalny Pt "Dziecko w Sieci"
Nowy ksiądz byl spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc
prosił koscielnego żeby mógł do swiętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby
się rozluźnic.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju
znalazł list:
DROGI BRACIE
-Następnym razem dolóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
-Na początku mówi się "Niech bedzie pochwalony", a nie "k.... mac"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnal kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duze t"
-Nie wolno na Judasz mówic "ten skur..."
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12;
-Jest 12 apostołów a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
-Inicjatywa aby ludze klaskali była imponujaca ale tańczyć makarene i
robić "pociąg" to przesada;
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie k***ą;
-Jezusa ukrzyżowli, a nie zaj...
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus byl pasterzem a nie pier... domokrążcą! Klasyk -,.,-
Sw. Piotr dostal tydzien urlopu, wiec "na bramce" niebieskiej stoi
Jezus. Przychodzi Hitler i prosi:
- Jezus, wez mnie wpusc?
- Ej no Hitler co ty?! Tylu Zydow wymordowales i mam cie wpuscic??
- No zrob maly wyjatek, prosze!
- Nie no stary zapomnij!
- Chrystus, prosze! Dam ci za to krzyż Zelazny!
Jezus sie zastanowil i mowi:
- Poczekaj chwile.
Poszedl do Boga i mowi:
- Tato, przyszedl Hitler i chce zeby go wpuscic..
- No czys ty na glowe upadl?
- Tato, moze zrobmy wyjatek?
- Synu, cos mi sie zdaje ze on ci cos obiecal...?
- Nnnooo.... taaaak... krzyż Zelazny
- Ech synek, synek... Z drewnianym zes sie 3 razy wyp*****yl a ty
jeszcze zelazny chcesz??
Teraz pare o złych kobietach...
O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża
do sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor,
wszystkie płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę
komputera wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem
wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością
do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża. Była
przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na
ich miłość. Zasnęła.... Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe
cztery godziny... (bo to zła kobieta była...)
Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć.
Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot
samochodu. Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki.
Za chwilę wszedł do domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki
otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i
syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i
wyrzuciła przez okno. Śmierć miała szybką.
Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna
przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie
nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z
siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała,
że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że
patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z
salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów
rozbierał silnik... Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu
podjęła ostateczną decyzję...
Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy
wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem.
W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera.
Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać...
a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się
spodobać...
Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem
otworzyła drzwi...
- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię
denerwować, cieszysz się kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką
świadomości pomyśleć "A może golf to nie był dobry wybór..
może toyota... ".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła
Rosjanin przychodzi do teatru z piwem i rybą. Siada, patrzy, a tu dookoła
tyle ludzi... Pić jakoś tak niewygodnie i piwa nawet nie ma jak otworzyć.
Nagle sąsiad z prawej do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Piwo o podłokietnik Pan otworzy.
Gostek tak zrobił i pije z uśmiechem, ale potem myśli sobie co by z tą rybą
zrobić. I tu sąsiad z lewej do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Ma Pan program przedstawienia przecie - ryba niech se Pan na nim położy i
już.
Gostek siedzi, piwo pije i rybę wpieprza, ale tak coś go pęcherz uwiera a
wyjść niewygodnie jakoś niby w pierwszym rzędzie... Ale tu sąsiad z tyłu do
niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?.
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Przecież my na balkonie jesteśmy, wiec wstań se Pan i lej na parter.
Gostek wstał i leje. No ale tam w dole podnosi się łysy na którego głowę się
odlewał i krzyczy do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze czy jak?
Ruski:
- No.
Łysy:
- No, to nie lej Pan w jedno miejsce, co?
Na łożu smierci lezy 80-latek ,kochany mąż, ojciec i dziadek. To jego
ostatnie chwile. Dokola zebrala sie cala rodzina: zona, wszystkie
dzieci, wnuki oraz kilka prawnuczat. Wszyscy w milczeniu wpatruja sie w sufit,
tudziez w podłoge, czekajac na zblizajaca sie chwile... Az nagle cisze
przerywa umierający dziadek i rzecze:
- Zdradze wam swoj najwiekszy sekret. Ja naprawde nie chcialem się zenic
i zakladac rodziny. Mialem wszystko. Szybkie samochody, piekne kobiety,
sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczora przyjaciel rzekł
do mnie:
- Ożeń się i załóż rodzinę. Bo nie będzie ci miał kto podać szklanki
wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci. Od tego momentu slowa
te nie dawaly mi spokoju. Postanowilem radykalnie zmienic swoje zycie i
sie ozenic. Skonczyly sie wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwalem tylko
do nocnego po Gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z
dziewczynami, zamienily się w wieczorne ogladanie seriali w żoną.
Pieniadze z konta zostaly roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane
dzieci. Tamte dni sprzed malzenstwa odeszly jak wiatr. I teraz, kiedy
leżę na łożu smierci, to wiecie co?!
- Co? Dziadku, co? - wszyscy zdumieni wpatruja sie w gasnacego staruszka.
- No, nie chce mi się pić!
Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów.
Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzeg dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili.
Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli.
Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń. Profesor powiedział: Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak Wasze życie.
Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasz partner, Wasze dzieci, Wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione.
Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy: Wasza praca, Wasze mieszkanie, Wasz dom albo Wasze auto.
Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Tak jest też w życiu: Jeśli poświęcicie całą Waszą energię na drobne rzeczy, nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas Waszym dzieciom i Waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd. Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek. ***
Po zajęciach jeden ze studentów wziął słój, wypełniony po brzeg kamieniami, żwirem i piaskiem. Nawet sam profesor zgodził się, że słój jest pełny.
Student bez problemu wlał do słoja butelkę piwa. Piwo wypełniło resztę przestrzeni - teraz słój był naprawdę pełen.
***
Morał z tej historii - nieważne, jak bardzo jest wypełnione Wasze życie, zawsze jest jeszcze miejsce na jedno piwo... (xD mądre )
dlaczego faceci są tacy (zaje)fajni:
1. Ich d**a nigdy nie jest czynnikiem decydującym podczas rozmowy o pracę.
2. Ich orgazmy są zawsze prawdziwe. Zawsze!
3. Ich nazwisko zostaje.
4. Garaż jest ich cały
5. Ich plany weselne troszczą się same o siebie.
6. Mechanicy samochodowi zawsze mówią im prawdę.
7. G***o ich obchodzi, że ktoś nie zauważa ich nowej fryzury.
8. Ta sama robota większa płaca.
9. Zmarszczki dodają charakteru.
10. Nie muszą opuszczać pokoju aby poprawić sobie krocze.
11. Suknia ślubna 2000 PLN; Wynajem smokingu 100 PLN.
12. Ludzie nigdy nie gapią się na ich klatkę piersiową podczas rozmowy.
13. Nowe buty nie tną, nie robią pęcherzy, nie deformują stóp.
14. Jeden nastrój, zawsze!
15. Rozmowy telefoniczne w 30 sekund.
16. Pięciodniowe wakacje wymagają tylko jednej walizki.
17. Sami otwierają słoiki.
18. Dostają fory za każdy przejaw troskliwości.
19. Bielizna kosztuje 5 PLN za trójpak.
20 Jeśli mają 34 lata i są samotni, nikt tego nie zauważa.
21. Trzy pary butów w zupełności wystarczą.
22. Nie używają podpasek.
23. Jeśli inny facet przyjdzie na przyjęcie w takim samym ubraniu, mogą zostać najlepszymi przyjaciółmi na wiele lat.
24. Nie muszą znać nazw więcej niż pięciu kolorów.
25. Nie muszą się zastanawiać, w którą stronę kręcić nakrętką czy też śrubą.
26. Posiadają dar niezauważania zagnieceń na ubraniach.
27. Ta sama fryzura potrafi przetrwać latami, a nawet dekadami.
28. Ich brzuch zazwyczaj ukrywa duże biodra.
29. Jeden portfel, jedna para butów, jeden kolor przez wszystkie pory roku.
30. Manicure robią przy pomocy scyzoryka.
31. Zakupy Świąteczne dla 25 członków rodziny robią 24 Grudnia, w kilka minut.
32. Cały Świat jest dla facetów ubikacją. (pozostawie to bez komentarza)
Dlaczego zydzi nie brali udzialu w 2 wojnie swiatowej? Bo mieli obóz. xD
Nasz Pan Wszechmogący stwierdził że Kowalski jest dobrym sługą więc pan stwierdził że spełni jedno jego życzenie.
-Więc czego chcesz pyta się go
-O mój panie boje się latać samolotami a na statkach zaraz "bełtam" zrób mi autostrade na Hawaje
-Wiesz to troch trudne i niebezpieczne wymyśl coś innego...
-No to jak autostrada odpada to pomóż mi zrozumieć kobiety (btw: jak by to było możliwe...)
-Pan wszechmogący na to ile pasmowa ma być autostrada 2 czy 3
Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. - Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...
przychodzi do domu ojciec, pijany i głodny, patrzy na stół, a tam stoi duży tort, więc go zjadł, zdenerwował się bo ten tort był okropnie czerstwy.
nestępnego dnia rano budzi go synek, szarpiąc za rękę ojca pyta się
- tato, nie wiesz gdzie jest mój bębenek ??
Umarł Chuck, niech żyje Monaco?
Oto kilka praktycznych informacji o państewku mającym 1,95 kilometra kwadratowego całkowitej powierzchni:
1.Monaco jest tak małe; ma tylko jedną granicę-jednocześnie północną,południową,wschodnią i zachodnią.
2.W Monaco żyje tylko jeden facet, który cały czas zmienia ubranie.Stąd plotki, że żyje tam nawet kilkunastu ludzi.
3.Gdy Monaco wysłało do Iraku swojego żołnierza, liczba ludności spadła do zera.
4.Choć Monaco jest bardzo małe, nie ma brata bliźniaka.
5.Monaco jest 294 392 746 887 021 rzeczą, której nie widać z kosmosu.
6.Jak będziesz wracał z Francji i poczujesz dziwne łaskotanie, możliwe, że Monaco się do coeboe przykleiło.
7.W Monaco nie spotkasz się z określenem "seks zbiorowy".
ps: Teks zaczerpnięty z CDA 06/06
Polska szkoła, początek roku szkolnego, uczniowie opowiadają na lekcji jak było na wakacjach. Nauczycielka wie że kilkoro dzieci było na wakacjach a USA, więc pyta
- Jasiu jak było na wakacjach w ameryce ????
(Jaś odpowiada)
- po pierwsze nie Jaś tylko John, i nie paniętam jak było bo cały czas leżałem na Werandzie
(nuczycielaka pyta grzesia)
- Grzesiu jak było na wakacjach ????
(Grześ odpowiada)
- po pierwsze nie grześ tylko George, i nie pamiętam bo cały czas leżałem na Werandzie
(pyta dalej)
- Weroniko może ty nam powiesz jak było na wakacjach w USA ????
(weronika odpowiada)
- po pierwsze nie Weronika tylko Weranda,
Idzie facet lowic ryby w zime siada nad lodem. Wycina przerebel zanurza wedke i nagle slyszy glos.
- Tu nie ma ryb.
Facet nieczym nie wzruszony lowi dalej. Nagle znowu slyszy glos.
- Tu nie ma ryb.
Facet z zaciekawieniem patrzy ale nie widzi nikogo. Po chwili znowu slyszy glos.
-Tu nie ma ryb.
Facet nie wytrzymuje i pyta.
-Kto mowi?
-Kierownik lodowiska...
Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał
kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej! Zszokowany facet mówi
do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
-Jasne! Co mam robić?
-Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i
pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu,
wrzucił ją do środka i powiedział:
-Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
- To nie jest moja żona!
-Wiem, k***a, to moja! Teraz idę po pańską!
Mały indiański chłopiec rozmawia ze swoim ojcem, Stojącym Bykiem:
- Tato, dlaczego moja starsza siostra ma na imię Kwiecista Polana?
- Bo widzisz synku, została poczęta na kwiecistej polanie.
- Tato, a dlaczego mój starszy brat ma na imię Rwący Potok?
- Bo widzisz synku, został poczęty nad rwącym potokiem.
- Tata, a dlaczego...
- E... daj mi już spokój Pęknięta Gumo.
Pani na biologii pyta dzieci czy wiedzą do czego służy viagra... Wszystkie dzieci siedzą cicho tylko Jaś się śmieje.
- Dzieci, viagra służy do wzrostu popędu płciowego u meżczyzn.
Jaś wybucha jeszcze głośniejszym śmiechem.
- Jasiu, może ty wytłumaczysz kolegom do czego służy viagra jeśli tak cię to bawi ?
- Viagry używa się, jak się ma rozwolnienie.
- Co? Jasiu! o czym ty mówisz?
- No tak... Moja mama zawsze wieczorem mówi do mojego taty - idź do apteki po viagrę, to może
stwardnieje ci to gówno!
Pewnego dnia zajączej złowił złotą rybkę. Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie kryła zdziwieni
- Tak, to moje ostatnie słowo - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem: Sto ch**ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!
Droga Mamo!
Nareszcie koniec szkoły. Dla mnie już na zawsze. Jestem od dawna zakochana I postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie "się urwać". Wiem, że Tobie się to nie spodoba, ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże I piercing na każdym kawałku ciała... A ten jego motocykl! Ali (tak nazywa się mój miły) twierdzi, że jazda na nim w kasku to grzech. Ali jest kompletnie na moim punkcie zwariowany. Mówi, że go uratowałam, bo ten alkohol by go w końcu zabił... Aha, i najważniejsze. Będziesz miała wnuka!
Złapali Indianie białego, przywiązali do pala męczarni, postawili strażnika i poszli sie naradzić, co z nim zrobić. Siedzi sobie biedak przy palu i myśli. Co tu zrobić? Niestety, mam przerąbane. Mam najbardziej przerąbane jak tylko sobie można wyobrazić. Nagle w chmurach zrobił sie niewielki otwór, a przez ten otwór spłynęło na nieszczęśnika jasne, aczkolwiek nie oślepiające światło i usłyszał głos potężny, ale nie ogłuszający, który rzekł:
- Nie obawiaj się synu, potrząsnij rękami.
Potrząsnął. Ku jego zdumieniu więzy opadły.
- Podejdź do strażnika - mówi dalej głos.
Podszedł lekko przestraszony.
- Nie obawiaj się, strażnik śpi - kontynuował Głos.
- A teraz wyrwij strażnikowi tomahawk i uderz go. To syn wodza.
Wyrwał i uderzył. Zabił syna wodza i czeka, co dalej. Wtedy Głos z lekkim rozbawieniem:
- Teraz to masz dopiero przerąbane...
Poniżej cytuję jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na
wydziale chemii NUI Maynooth (National University of Ireland).
Odpowiedź jednego ze studentów była na tyle wyjątkowa, że profesor
podzielił się z nią ze swoimi kolegami, a później jej treść przedstawił w
internecie.
Pytanie: Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne
(absorbuje ciepło)?
Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi,
że w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie
proporcjonalna do jego ciśnienia.
Jeden ze studentów napisał tak:
Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie.
Do tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz,
która piekło opuszcza.
Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć,
że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają.
Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu
istniejących dzisiaj religii.
Większość z nich zakłada, że do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się
tej właściwej
wiary.
Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii
jednocześnie, to można założyć,
że wszystkie dusze idą do piekła.
Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, że
liczba dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie.
Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła.
Ponieważ według prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać
musi się powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle
pozostaly stałe, to istnieją dwie
możliwości:
1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba
przychodzących do niego dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą
tak dlugo rosły aż piekło się rozpadnie.
2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej
niż liczba przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle
będą spadać tak długo, aż piekło zamarznie.
Która z tych możliwości jest bardziej realna?
Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednię Sandry, która powiedziała do mnie:
"prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również to, że
wczoraj z nią spałem,
to możliwa jest tylko ta druga opcja.
Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi
być już zamarznięte.
Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować,
że żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje
jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z
kolei tlumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała
"Oh, God". Ten student otrzymał ocenę "bardzo dobry".
Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca hasło.
- Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować. Uchwałę przyjęto jednogłośnie.
Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
- Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia nic nie widzę, drugiego dnia nic nie widzę, trzeciego dnia widzę: gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
-Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia: nic nie widzę, drugiego dnia: nic nie widzę, trzeciego dnia widzę: pierze majtki. Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
-Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia: nic nie widzę, drugiego dnia: nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia: zaczynam widzieć na prawe oko.
Lepiej miec Parkinsona i troche wylac, niz Alzheimera i zapomniec wypic xD
Maliniak zawsze przechwalal sie kumplom z pracy jaki to z niego swiatowy czlowiek. Popisywal sie ze zna róznych slawnych ludzi. Nikt mu oczywiscie nie wierzyl, ale pewnego razu przyjechal do ich zakladu Walesa. Idzie przez teren fabryki, az tu nagle zobaczyl Maliniaka. Zamachal do niego, wysciskali sie, wycalowali. Potem zamkneli sie w pokoju i obalili pare piw. Chlopaków troche to zbilo z tropu, ale dalej nie wierza we wszystko co gada Maliniak. Pewnego razu, do polski przyjechal Clinton. Wszyscy stoja na ulicy, machaja choragiewkami. Jedzie samochód Clintona i nagle zatrzymuje sie. Wysiada Bill i Hillary, podchodza do Maliniaka, sciskaja sie jak starzy znajomi, wspominaja jakis stare dzieje, w koncu zapraszaja go do limuzyny i odjezdzaja na bankiet. No to juz zupelnie zalamalo kumpli Maliniaka, ale dalej nie do konca mu wierza. Az pewnego razu pojechali wszyscy z wycieczka do Rzymu, zobaczy papieza, Stoja na placu Swietego Piotra i nagle Maliniak mówi:
- Ciagle mi nie wierzycie, to ja wam pokaze. Za chwile wyjde razem z papiezem na balkon, blogoslawi tlum na placu.
- Eeee, zalewasz Maliniak.
- No to zobaczycie.. I faktycznie poszedl gdzies, a za chwile patrza, a na balkonie pojawia sie papiez i Maliniak. To juz calkiem ich zgasilo, stoja i nic nie mówia. W pewnej chwili podchodzi do nich wycieczka arabów i przewodnik pyta lamana angielszczyzna:
- Excuse me, panowie, czy moglibyscie nam powiedziec, co to za facet w bialym kitlu stoi na balkonie z Maliniakiem.
Prawnik wraca do swojego zaparkowanego BMW, patrzy, a auto ma zbite reflektory i znacznie wgniecioną maskę. Nie ma śladu po samochodzie, który w niego wjechał, ale wyluzowuje, kiedy spostrzega kartkę pod wycieraczką: "Przepraszam. Właśnie wjechałem w twoją Beemkę. Świadkowie, którzy to widzieli, kiwają głowami i uśmiechają się do mnie, bo myślą, że zostawiam swoje nazwisko, adres i inne szczegóły. Ale nie! Pa!"
<unknown> jak bedzie po angielsku 'Jezus Chrystus na smierc skazany'?
<kitty> 'Jesus Christ Prison Break'?
<ozi> jeżeli w lodówce zamknąć włączone do prądu żelazko, to kto WYGRA???
<Leon> nie mogłem powstrzymać się i spróbowałem
Żelazko zdechło gdzieś po 25-tej minucie, praktycznie całkowicie rozmroziło lodówkę. Apropos, bardzo fajna rzecz dla rozmrażania lodówek, biorąc pod uwagę jednorazowe żelazka, oczywiście.
W lodówce zgromadziło się już trochę pary, ale potem coś pyrkneło, szczeliło :/ i żelazko wyłączyło się. W tym Momocie lodówka wykorzystała moment i przymroził drzwi parą która wydostawała się ze środka na powierzchnie ď
I teraz następna zagadka: jak otworzyć te cholerne drzwiczki od lodówki? :/
<m4tt> wiesz.. 67% dziewczyn nie uzywa mozgu
<funky_girl> ja naleze do tych 13 %
<birdy> czaisz akcję?
<birdy> jadę ostatnio autobusem.
<birdy> miejsca zajęte, jakaś starsza kobitka stoi
<birdy> jakiś dwumetrowy paker się poczuł, podszedł do niej i ją pod boczek prowadzi do siedzienia
<birdy> "babcia se pierdolnie"
<spooofffed> ej, badaj akcje
<spooofffed> ogladam se w nocy pornola, walac konia
<spooofffed> nagle matka wchodzi do pokoju
<spooofffed> jedyne co zdazylem zrobic to zmienic kanal
<spooofffed> no i moja matka zastaje mnie z "interesem" w reku patrzacego na przemowienie Lecha Kaczynskiego
<kasia> czesc, kasia jestem, poklikamy?
<alex> mało chętnie
<kasia> a dlaczego?
<alex> właśnie sie dowiedziałem że wyrzucili mnie ze studiów, pokłóciłem się z dziewczyną którą kocham i rozbiłem nasz związek z którym wiązałem duże nadzieje na przyszłośc i ogólnie świat mi się wali na głowę.
<kasia> aha
<kasia> masz może zdjęcie?
<nick> lol
<nick> wpadam na kurs na prawko
<nick> bo mialem miec jazde
<nick> i patrze koles odkurza samochod
<nick> podchodze do niego i mowie "dobry"
<nick> na co on "w sumie taki sobie" a po chwili "moja zona juz ciagnie lepiej niz ten odkurzacz"
Siedzą homoseksualista i erotoman w jednej celi. Nagle erotoman mówi:
- Mam taką ochotę, że nawet bym pszczołę przeleciał.
Na to ten drugi:
- Bzzzzzzzz.
<fusio> masz nagie fotki swojej dziewczyny?
<chrzan> nie :/
<fusio> a chcesz pare? :>
<Bartek> mialem Ci cis opwiedziec
<Bartek> to spotkalem sie z taka jedna w parku
<Marta> nono
<Marta> ;]
<Bartek> tak gadamy gadamy
<Bartek> i jest nawet milo
<Bartek> i ona do mnie
<Bartek> " tylko nie mysl ze jestem zboczona"
<Bartek> a ja ze ok
<Bartek> i ona sie pyta "czy myslisz ze mam duze...."
<Bartek> a ja myslalem ze chodzi jej o piersi
<Marta> bueh
<Marta> jaki z***ny egzemplarz:D
<Marta> a o co jej chodzilo?!
<Bartek> i tak sie na nie patrze
<Bartek> i udaje debila ze nie wiem o co chodzi
<Marta> :>>>>
<Bartek> i "czy myslisz ze mam duze s......"
<Marta> udajesz?!:D
<Bartek> a ja mysalem ze chodzi o sutki ;p
<Bartek> to patrze na nie
<Marta> coo:|
<Bartek> i powiedzialem to slowo po cichu a ona cooooooooooooooooooooooooooooooooo
<Bartek> ona wydusila "czy myslisz ze mam duze szanse u Ciebie"
<haq> :: Archiwum libx11-1.1.1-4.pkg.tar.gz jest skorumpowane. Czy chcesz je usunąć? [T/n]
<haq> co mam zrgobic ?
<haq> co to znaczy ;p
<haq> skorumpowane
<ar> archiwum jest skorumpowane?
<Platyna> Boże, żyć w Polsce i nie wiedzieć co to znaczy "skorumpowany"...
<hertora> Jeżeli prawdą jest,że jest się tym co się pije to ja zostane komandosem (ja też...)
<Agnes> ale jeśli on będzie zalany w trupa
<Agnes> to nie będzie z niego zbytniego pożytku
<Mahmet> wszystko sprowadzasz do zalania się w trupa.... są jeszcze inne formy rozrywki
<Mahmet> przynajmniej tak słyszałem, osobiście nie znam
Dobra Styknie Wam Na Dzisiaj ;)
Encyklopedia Trolla Internetowego
czesć <------ spam
Fajne kawały
kopijujecie z jeji?
Nie z rożumu ^^